Szkoła dla początkujących magów!
<poszedł wzdłuż brzegu po czym lekkimi skokami przeskoczył z kamienia na kamień niczym po schodkach prowadzących na małą skalną półkę. Obejrzał się do tyłu patrząc czy on idzie za nim>
Offline
<posłuchał go i spróbował odetchnąć. Spodziewał się, że nabierze wody do płuc, ale ku jego zdumieniu nic takiego nie nastąpiło. Otworzył więc oczy oddychając już spokojnie>
gdzie my właściwe jesteśmy? I jak to możliwe, że mogę normalnie oddychać pomimo tego, że jesteśmy pod wodą?
Offline
Jesteśmy w dość specyficznym miejscu... niedaleko jest coś, co chciałbym ci pokazać.... < patrzy na niego ze spokojem na twarzy> A to, że możesz oddychać pod wodą i rozmawiać ze mną bez otwierania ust zawdzięczasz temu, że nosisz na sobie znamię z mojej krwi < pokazał palcem na jego usta>
<Pływanie nie sprawiało mu najmniejszych trudności, poruszał się pod woda z gracją i lekkością>
To spory kawałek stąd... jak dobrze pływasz? < dryfował przed nim>
Offline
<odpłynął kawałek i zmienił swoją postać. Znów był wielkim czarnym koniem> Pomogę ci...jednak możesz mnie objąć jedynie za kark... śmiertelni nie mogą dosiadać kelpi < było to prawdą, i po drugie nie chciał by ktoś go dosiadał jak zwykłego konia>
Offline