Szkoła dla początkujących magów!
Prawdę powiedziawszy,po niezbyt udanej lekcji,swoje kroki skierował do pokoju. Stojąc przy właściwych drzwiach,wyciągnął klucze od dyrektora i chwilę po tym wszedł do pomieszczenia. Miło i przytulnie,a co za tym idzie...kolory dobrane wedle upodobań demona. Sypialnia utrzymana jest w kolorach od czerwieni,przez bordo,a kończąc na czerni. Chłopak lubował się w tych kolorach,więc nie było co mu się dziwić. Do pomieszczenia nie dochodziło także zbyt wiele światła,przez nasunięte na okna bordowe zasłony prawie że sięgające ziemi. Z wielką ulgą ułożył się na ciemnej pościeli łóżka i wbił wzrok w sufit.
Offline
<Trzepnął drzwiami włażąc do środka. Nie wiedział czyj to pokój, ale mało go to obchodziło. Chciał uciec od Takehiko i Federico. Przymknął oczy i odetchnął ciężko. Spojrzał na Damiena błyskawicznie i spalił buraka na wspomnienie odpalenia go.>
H...Hej.
Offline
- Pożar? - uniósł jedną brew ku górze nie bardzo rozumiejąc o co chodzi,jednak zaraz się połapał - A to nic takiego. - machnął swobodnie ręką,jakby to w ogóle nie miało miejsca - Zwykły wypadek. Chociaż już pierwszego dnia paść ofiarą spisku... - westchnął cicho uśmiechając się - W końcu zostałem zaatakowany przez dwie osoby.
Offline
Ja...Ja nie chciałem...
<Bąknął pod nosem opierając się plecami o ścianę. Było mu strasznie głupio co nietrudno było po nim poznać.Uniósł wzrok dotąd utkwiony w ziemi na Damiena. Miał szklane, przepraszające oczy. Ponoć działało to kojąco na każdego.>
Offline
Widząc chłopaka w swoim pokoju uśmiechnął się nieznacznie i powoli uniósł się z łóżka - Domyślam się,że nie chciałeś. - odparł spokojnie i wolnym krokiem podszedł do Miklo,stając przed nim na wyciągnięcie ramion. Ujął jego dłoń i musnął jej zewnętrzną część wargami - Ja się nie gniewam. - zapewnił go z szelmowskim uśmieszkiem.
Offline
<Aż mu się usta same otwarły. Natychmiast wyrwał mu dłoń i odsunął się na bezpieczną odległość. O nie... Bał się każdego dotyku. Nic dziwnego, że wytrzeszczał na niego oczy patrząc jak sarna na UFO.>
Cieszę się.... Przepraszam....Ee..Ee..r... Za tamto... Jestem Miklo...
<Bał się mu podać ręki, żeby ten znowu nie zaczął całować.>
Offline
Spojrzał na niego nieco zdziwiony. Wystraszył go czymś? Nieważne. Skrzyżował ręce na piersi,a dłonie wsunął pod pachy,często stał w takiej pozycji,było mu po prostu wygonie i już - To już nieważne. Hmm,miło mi Cię poznać. Ja jestem Damien. - przedstawił się i skinął lekko głową z uśmiechem.
Offline
<Miklo nabrał trochę pewności i nawet się uśmiechnął.Ukłonił lekko, po czym odważył się odsunąć od ściany. Zaczął się rozglądać po całym pokoju. Musiał przyznać, że robił na nim wrażenie.>
Ślicznie tutaj masz...
<Szepnął cicho patrząc na łóżko.>
Po co ci takie wielkie łoże..?
Offline