Szkoła dla początkujących magów!
Z zadowoloną miną przemierzał szkolne korytarze w poszukiwaniu gabinetu dyrektora. Jego kocie uszy co chwila lekko drgały,gdy wychwytywał najmniejsze szmery. Cóż,był po prostu ciekaw. Ciekaw nowego miejsca,więc tak reagował. W końcu po dłuższym szukaniu trafił pod drzwi dyrektora,po czym zapukał.
Offline
Z nadzieją, że może jednak tym razem złapie dyrektora skierował się właśnie do jego gabinetu. Przecież kiedyś musiał potwierdzić jego przyjęcie a podczas jego ostatniej nieobecności było to raczej niemożliwe. Co rusz wzdychał ciężko, przemierzając korytarze.' Był już niedaleko szukanego miejsca gdy momentalnie stanął. Jego uszy drgnęły a sam psołak zmarszczył brwi. To oznaczało tylko jedno.
-Kocur..
Skierował spojrzenie w stronę chłopaka. Dobrze myślał, a jednak wyczuwał kota.
Offline
Po dłuższej chwili bezczynnego stania pod drzwiami,po prostu sobie odpuścił. Najwyraźniej dyrektora nie ma. "Wpadnie" kiedy indziej. W chwili kiedy miał odchodzić,jego uszy momentalnie uniosły się do góry słysząc czyjeś kroki,a sam kotowaty zmarszczył brwi zerkając w stronę skąd nadszedł psołak. Shan prychnął cicho pod nosem,a jego ogon kiwał się nerwowo to na lewo to na prawo.
Offline
Zamieszania już w pierwszym tygodniu swojego pobytu nie miał zamiaru robić.. ale po prostu zapach kota doprowadzał go do szaleństwa. Przynajmniej zazwyczaj tak było.' Zerknął kątem oka w stronę drzwi. Skoro chłopak od nich odchodził znaczyło, że dyrektora jednak znowu nie ma. Warcząc cicho pod nosem odwrócił się na pięcie idąc w stronę pokoju. Pozwiedza sobie innym razem. A i kotowatego kiedyś jeszcze pogoni.
Offline
Zlustrował mężczyznę wzrokiem, nie przepadał gdy ktoś go tak momentalnie dotykał. Po prostu przyzwyczajenie.. zawodowe, ale cóż.
-Ty jesteś dyrektorem?
Uniósł brwi nieco, po chwili marszczą je nieznacznie. A by przysiągł, że zapach z gabinetu był zupełnie inny niż posiadał stojący tu mężczyzna. Na pewno nie on był tutaj największą szychą. Zapewne jakiś zastępca czy coś.
Offline
Tak jestem.. Dawny dyrektor odszedł i oddał mi pieczę nad szkołą.. miło mi jestem Takehiko Tsuyosa nowy dyrektor szkoły. Były dyrektor Andre odszedł z własnych powodów, a teraz zapraszam do gabinetu. W końcu Cię spotkałem <uśmiechnął się lekko i pokierował go za sobą. Otworzył gabinet i wprowadził chłopaka do środka siadając za biurkiem. Od razu zaczął szukać potrzebnych papierów i nie minęła minuta a on już wyciągnął potrzebny papier podając chłopakowi wraz z długopisem> wypełnij proszę
Offline
Przez całe to zaprowadzenie do gabinetu spokojnie składał wszystkie fakty. Czyli w tej szkole tak szybko zmienili nauczyciela, interesujące. Ciekawe co było powodem tego niecodziennego zjawiska.' Usiadł na jednym z krzeseł zerkając na papiery. Jak on nie cierpiał takiej roboty.. męcząca sprawa. Jednak mimo swoich niechęci wziął dłoń w długopis i uzupełnił to i owo.
-Jakiś plan albo coś dostanę? Czy lekcje jak na razie są wolniejsze?
Offline
Tak, tak.. <podał mu plan lekcji jak i klucz do pokoju> widzę, że w jednym z pokoi się już rozgościłeś tak więc o to do nich klucz.. Miło mi Cię gościć Rai w naszej szkolę. Nauczyciel Azaroth uczy demonologi, a ja nauczam o magicznych istotach, prowadzę lekcje o eliksirach i nauczam czarnej magii. Niestety ostatnio nie za bardzo mogę prowadzić lekcje z świadomych powodów i obowiązków. Były dyrektor Andre uczył zielarstwa..
Offline
-Nie za bardzo mi to potrzebne ale cóż.
Wzruszył ramionami chowając podarowane rzeczy do kieszeni spodni. No i oczywiście wstał wygładzając ubranie, irytująca sprawa. Skinął głową na pożegnanie i przy okazji podziękowania, po czym wyszedł. Przynajmniej w końcu miał jedno załatwione. Po drodze zerknął jeszcze na kotowatego.
-Jeszcze tutaj stoisz? ..
Westchnął zrezygnowany, głową na boki kręcąc. Na prawdę nigdy chyba nie zrozumie kotów i ich zachowania. Pstryknął kocura jeszcze lekko w czoło, po czym zniknął na zakręcie.
[zt]
Offline
<również podziękował za to, że chłopak zdecydował się do uczęszczania właśnie do tej szkoły po czym pochował wszystko co potrzeba, poukładał i posegregował czekając na dalsze odwiedziny i zapisy uczniów>
Offline
Prychnął cicho pod nosem kiedy psołak wyszedł z gabinetu. Nie miał najmniejszego zamiaru przebywać w jednym pomieszczeniu z tym...psem. Nie do,żeby był do niego od razu jakoś uprzedzony,on taki nie był,ale samo to,że zapewne Shan samym byciem drażnił chłopaka,nie było zbyt bezpieczne. Co on sobie wyobrażał takim zachowaniem? Eh,westchnął tylko cicho i wszedł do gabinetu rozglądając się
- Dzień dobry.
Offline
a dzień dobrze <uśmiechnął się do chłopaka z kocimi uszami i ogonem> usiądź proszę <wskazał mu miejsce i od razu zaczął wyciągać papiery> zapewne nowy uczeń prawda? Miło mi jestem dyrektor Takehiko Tsuyosa
Offline
Uśmiechnął się niemrawo w stronę dyrektora i usiadł na wskazanym miejscu.
- Tak jestem Shan-tao,ale proszę mi mówić po prostu Shan.
Odparł cicho z zainteresowaniem obserwując co takiego mężczyzna robi.
- Miło mi poznać.
Offline