Magic school boy

Mogę pomóc jeśli sobie tego życzysz i chcesz mojej pomocy <cicho westchnął po czym się uśmiechnął przechodząc powoli przez ścianę gdzie znajdowały się szeregi pokoi> Wybacz Azaroth'ie.. tak jakoś mam, że do nowych kolegów z pracy mówię przez jakiś czas na "Pan" <podrapał się spoglądając jeszcze przez moment na mężczyznę swoją przy drzwiach swojego przytulnego ni domki ni pokoju> dziękuję i nawzajem Azaroth-ie.. <gdy mężczyzna wszedł do swojego pokoju ten również zrobił to samo wchodząc do swojego wzdychając cicho.>

Ostatnio edytowany przez takehiko (2010-06-04 07:35:27)

<wyszedł niedługo chwilę po nowym nauczycielu już ubrany, uczesany i umyty> dzień dobry Azaroth'ie.. jak się spało w sypialni? <spytał zaczynając sobie robić kawy delikatnie uśmiechając się do nauczyciela> Mam nadzieję, że się wyspałeś <od czasu do czasu spogląda tylko na mężczyznę próbując ukryć jak że wredne zainteresowanie nauczycielem>

dopiero wieczorem? <spojrzał na nauczyciela jednak po chwili spuścił wzrok> a i ty Azaroth powinieneś coś zjeść a nie tylko kawę.. może przyjdź do mnie zrobię Ci jakieś śniadanie pożywne i zdrowe <uśmiechnął się delikatnie opierając o blat stojący przy ścianie, odgarnął włosy za ucho>

<spojrzał na mężczyznę ale chwilę później pokręcił głową idąc do pokoi> chodź..  <przeszedł przez ścianę kierując się do drzwi swojego pokoju>

<po jakimś czasie wszedł do pokoju nauczycielskiego uśmiechając się. Spojrzał na Azarotha od razu robiąc jemu i sobie kawy> męczący dzień? <spytał spokojnie>

yhm.. dobrze.. nic nie szkodzi <uśmiechnął się i gdy tylko zrobił kawy udał się od ściany> zaraz wrócę Azaroth'ie <gdy przeszedł przez ścianę wszedł tak bez niczego do pokoju mężczyzny kładąc dwie kawy na stoliku nocnym który miał przy łóżku po czym wrócił do pokoju nauczycielskiego> Pozwolisz, że cię zaniosę do twojego pokoju? <uśmiechnął się delikatnie i tak podchodząc do niego wziął na ręce nieco bezsilne ciało mężczyzny na ręce i udał się do jego pokoju>

Nogi które Ci się zapewne uginają.. <westchnął cicho przewracając oczami lecz po chwili się uśmiechnął przechodząc przez ściane>