*Uchylił drzwi pierwszego lepszego pokoju, wchodząc do środka.' Oczywiście, nie był zadowolony z nieobecności dyrektora, przecież skoro to on zarządzał szkołą to powinien być.. świat schodził na koty. Innym razem sobie z nim porozmawia, teraz zajmie się przyzwyczajeniem do tego miejsca.' Westchnął cicho, siadając na łóżku.*

<włócząc się korytarzami, zauważył nowy pokój, zaciekawiony zapukał do drzwi>

*Jeszcze przed zapukaniem jego uszy drgnęły, a sam psołak skierował spojrzenie w stronę drzwi. Goście. I nie pomylił się, bo po chwili rozległo się ciche pukanie.' Przechylił nieznacznie głowę w bok.* Proszę.

<słysząc zaproszenia wszedł do pokoju wraz z kotem przy nogach>
pierwszy raz Cię tu widzę, pewnie jesteś nowy
Lord Celias Walsingham
<wypiął dumnie pierś i wyciągnął rękę w jego stronę>

Ta, nowy. *Momentalnie jego uwagę zwróciło niewielkie zwierze, przy właścicielu. Jak on nie lubił kotów..' Zmarszczył brwi, warcząc coś mało zrozumiałego pod nosem.* Rai.

<o dziwo kot zamiast się zjeżyć, najzwyczajniej w świecie go zignorował. Usiadł tylko przy nogach swojego pana, wlepiając w niego swoje żółto -zielone ślepia. On sam zaś rozglądnął się ukradkiem po pokoju>
I co sądzisz o tej szkole?

*Chrząknąwszy cicho uspokoił się, zostawiając już w spokoju myśli o pozbyciu się tego futrzaka ze swojego pokoju.' Wzruszył nieznacznie ramionami, rozkładając się wygodnie na łóżku.* Nic nie sądzę, jeszcze nie widziałem całej szkoły.

rozumiem...
więc może chciałbyś się przejść, by zapoznać się bliżej?
<nie chodziło mu o to, żeby pokazać mu szkołę, ale po prostu mu się nudziło i nie widział nic lepszego do roboty>

Czy ja wiem. *Westchnął cicho, przeciągając się nieco zmęczony na samą myśl. W końcu nie przepadał za spacerami a takie chodzenie.. było po prostu nudne.*

jak wolisz. Po prostu mi się nudzi i nie mam co robić

<widząc, że chłopak zasnął, wzruszył tylko ramionami i wraz z wrócił do swojego pokoju>

Uchyliwszy delikatnie powieki rozejrzał się po pomieszczeniu. Musiało mu się trochę przysnąć przez to wszystko, no cóż. Przeciągnął się leniwie, drapiąc jeszcze nieznacznie za uchem.
-Trzeba by wstawać w końcu.
Rzekł do siebie podnosząc się z miejsca. Dlaczego to wszystko musiało być tak strasznie irytujące. Jeszcze na dodatek powinien w końcu pozwiedzać tą szkołę, jeśli nie chciał bez używania nosa poruszać się po niej. Paranoja. Marudząc pod nosem podszedł do drzwi, uchylając je. Rozejrzał się jeszcze po korytarzu i z taką wielką niechęcią wyszedł.

[zt]